Savoir-vivre

Chorzy goście w domu

Niedawno na gazecie.pl ukazał się artykuł o wpisie pewnej blogerki parentingowej, która pochwaliła się z dumą całemu światu, że gościom, których sama zaprosiła do siebie, bo nie wspomina, aby byli nieproszeni i którzy okazali się chorzy zaserwowała taką wiązankę moralizatorską, że oni jak stali tak ubrali się i wyszli. Nie śmiałabym zadzierać z tą panią blogerką, w końcu ma ponad 150 000 fanów na Facebooku, więc sprawa jest poważna, ale coś mi tu nie gra. Wcale też nie uważam, że goście, którzy przyszli do niej z chorymi dziećmi są wzorem towarzyskich cnót, jednak chyba każdy kto choć raz miał gości w domu wie chyba, że wiąże się z tym szereg nieprzewidzianych sytuacji w tym nie wszystkie należą do przyjemnych. Banalne, ale wymienię kilka rzeczy, które mogą zrobić goście:

– nanieść błota;

– opróżnić barek;

– nakruszyć;

– zasiedzieć się;

– stłuc pamiątkową wazę po cioci;

– przyjść zakatarzeni a nawet chorzy.

Osoby z obsesją na punkcie czystości lub chronienia swoich dzieci przed zarazkami i mikrobami nie powinny podejmować tego ryzyka i zapraszać obcych do domu, żeby potem ich wypraszać. Szczególnie w okresie jesienno – zimowym być może powinny umawiać się ze znajomymi na mieście a dzieci zostawić pod opieką babci lub niani, ale z pewnością nie chwalić się przed całą Polską, że chorych gości wyrzuciło się za drzwi. Ta pani mogła zrobić też coś jeszcze, np. zadzwonić wcześniej zapytać czy dzieci zaproszonych są zdrowe, bo jej dopiero co wyszły z choroby. Nie są to z pewnością  wyżyny etykiety towarzyskiej, ale z pewnością lepsze to niż urządzanie już u siebie w salonie dość dantejskiej sceny, choć doskonale rozumiem jej frustrację i lęk, że jej dzieci mogą się zarazić chorobą.

Jednak po kolei o czym chorzy goście i gospodarze w kwestii savoir-vivre powinni pamiętać.

Goście

  • Jeśli jesteśmy chorzy najlepiej zadzwonić i przełożyć wizytę, jeśli u gospodarzy są małe dzieci to robimy to bezwzględnie;
  • Jeśli to niegroźna choroba, to też można wspomnieć o tym w rozmowie i zapytać czy to nie przeszkadza gospodarzom;
  • Jeśli już znaleźliśmy się na spotkaniu towarzyskim i czujemy, że u nas ze zdrowiem coś nie gra rezygnujemy z wszelkich form powitań i kontaktu dotykowego np. uścisku dłoni czy całusów. Oczywiście mówiąc z góry, że niewyraźnie się czujemy i nie chcemy kogoś zarazić;
  • Kichamy w higieniczny sposób, czyli nie w dwie otwarte dłonie, ale w zgięty łokieć, aby nie przenosić zarazków rękami.

Gospodarze

  • Kiedy pojawiają się u nas goście z wyraźnymi oznakami przeziębienia zdecydowanie rezygnujemy z wiązanki moralizatorskiej, to jest moim zdaniem niedojrzałe. Trzeba wypić to piwo zwłaszcza, że goście zostali przez nas a nie przez siebie zaproszeni;
  • Można zaproponować np. jakiś środek na przeziębienie lub herbatę z sokiem malinowym licząc, że to złagodzi chorobę gościa.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.