O marce osobistej zrobiło się ostatnio jakby ciszej a tu nagle taki ciekawy tekst w ostatnim (lipcowym) numerze Forbesa na ten właśnie temat. Mówiąc dokładniej jest to zapis eksperckiej dyskusji na temat tego czym jest marka osobista. A tak swoją drogą to naprawę udany numer Forbesa. Znajdziecie w nim m.in. wywiad z Leszkiem Czarneckim po długim czasie nieobecności w mediach i ciekawy artykuł o networkingu i studiach podyplomowych.
A wracając do marki osobistej, to ze wspomnianej dyskusji warto zacytować słowa Edyty Niewińskiej dyrektor w PwC:
Marka osobista to nie tyle zbiór atrybutów, ile – w moim mniemaniu – pewna historia, którą są w stanie opowiedzieć inni ludzie, kiedy słyszą twoje nazwisko [1].
Jak widać ta wypowiedź nawiązuje mocno do kultowego już cytatu Jeffa Bezosa:
Marka osobista to to co mówią o Tobie inni gdy wychodzisz z pokoju.
Kilka lat temu ukazało się w Polsce dość dużo książek na temat marki osobistej i wśród nich dość popularna była: Jesteś marką. Jak odnieść sukces i pozostać sobą Joanny Malinowskiej – Parzydło, gdzie znajdziemy taką oto definicję marki osobistej:
Marka osobista to kombinacja wrażeń, skojarzeń i emocji, odczuć, opinii i wartości, które pojawiają się w umysłach na widok lub wspomnienie konkretnego człowieka. To suma funkcjonujących opinii, które odróżniają go od podobnych mu ludzi i skutecznie wskazują na oczekiwane korzyści płynące z kontaktu.
Mówiąc o człowieku, bierzemy pod uwagę jego ciało, emocje, umysłowość i duchowość, nazwisko (logo), wizerunek (wygląd zewnętrzny i elementy) oraz jakość komunikacji z kluczowymi grupami odbiorców [2].
Wiele osób próbuje zbudować markę osobistą i trzeba przyznać, że dużą kreatywność można zaobserwować u polityków. Na co należy baaaaardzo uważać? Na egzaltowany snobizm! Jak może być on bolesny przekonał się niedawno Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy, który w 10 – tą rocznicę śmierci prof. Bronisława Geremka na Facebooku opublikował pamiętny wpis zaczynający się od słów:
Bronisław Geremek uczył mnie Cywilizacji europejskiej w Kolegium Europejskim w Natolinie, po francusku. Był poważny, zadumany i srogi. Dostałem najwyższą notę na roku, bo mój ówczesny francuski nie pozwolił na oratorskie popisy i zmusił do wypowiedzi chłodnej, precyzyjnej i oszczędnej.
Chyba nie muszę cytować do końca… Sam autor przyznał już, że to było błędem. Amerykańscy politycy, szczególnie kandydaci na prezydenta z kręgów demokratycznych, wiedzą od dawna, że grunt to mieć w swojej historii interesujący i trudny czas w przeszłości. Hillary Clinton w swojej ostatniej książce powiedziała wprost, że miała całkiem zwyczajne i dostatnie dzieciństwo oraz młodość a to jest po prostu nudne dla wyborców. Jej mąż mógł zaś przedstawić opowieść, która swego czasu ogromnie przemówiła do Amerykanów. Otóż urodził się w małej prowincjonalnej mieścinie, ojca stracił jeszcze zanim się urodził, jego matka była niezamożną pielęgniarką i miał ojczyma alkoholika, który nie stronił od rękoczynów. Ludzie docenili to, że Bill Clinton bez tzw. rodzinnych pleców osiągnął ogromny sukces a powodzenie, jakie posiadał wśród kobiet także przeszło do historii.
Na koniec, jeszcze jedno słowo, które musi pojawić się w kontekście marki osobistej. Chodzi o autentyczność! W pełni zgadzam się uczestnikami debaty Forbesa, którzy doszli do wniosku iż:
Marka, każda marka, jest wyrazista dopiero wtedy, gdy jest autentyczna [3].
Przypisy:
- P. Zielewski, Znaj swój cel, potem buduj swoją markę osobistą, Forbes, 07/2018, s. 87.
- Malinowska-Parzydło, Jesteś marką. Jak odnieść sukces i pozostać sobą, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2015, s. 77.
- P. Zielewski, Znaj swój cel, potem buduj swoją markę osobistą, Forbes, 07/2018, s. 86.