Marka osobista

Czy mówienie o swoich porażkach szkodzi marce osobistej?

Jeśli w mediach masowych lub społecznościowych natkniecie się kiedyś na „spontaniczną” wypowiedź np. znanej trenerki, która zamiast iść na trening zjadła pączka lub biznesmena, który zanim odniósł finansowy sukces dwa razy zbankrutował a nawet otarł się o bezdomność to znaczy, że mają oni marketingową intuicję lub dobrego doradcę PR. Chodzące ideały, którym zawsze się wszystko chce, wyglądają jak spod igły i w dodatku zarabiają milion złotych przed śniadaniem rzadko są lubiane a na polskim podwórku spotykają się często z niemiłosiernym hejtem. Wiele osób publicznych to zrozumiało i stąd też popularne gwiazdy sportu czy show business`u budując swój wizerunek zaczęły przyznawać się do różnych słabości, nie mają też problemu z selfie bez makijażu a od czasu do czasu publicznie mówią o małych lub spektakularnych niepowodzeniach.

Jednak temat porażek nie dotyczy tylko osób publicznych, ale każdego z nas. Czasem pytanie o swoje największe porażki można usłyszeć np. na rozmowie kwalifikacyjnej i jest to ważny moment i szansa, aby przekonać do siebie potencjalnego pracodawcę. Miałam kiedyś okazję być na wystąpieniu Carlo D`Asaro Biondo, prezesa ds. strategicznego partnerstwa w regionie EMEA w Google i przyznam, że jedno zdanie z jego prelekcji zrobiło na mnie duże wrażenie. Otóż powiedział on, że:

mamy tendencję do niedoceniania niepowodzeń, a jeśli na rozmowę kwalifikacyjną przyjdzie osoba, która jest w stanie podzielić się doświadczeniem ze spektakularnej porażki to jak najbardziej powinna być przyjęta do pracy, bo po raz drugi już nie popełni tych samych błędów.

O ile niepowodzenia nas wzmocniły i czegoś nauczyły to z pewnością nie warto od tego tematu uciekać, np. na rozmowie kwalifikacyjnej czy w rozmowach biznesowych, ale lepiej dwa razy się zastanowić zanim zaczniemy wchodzić w szczegóły specyficznych zainteresowań tj. gry hazardowe czy polowania na zwierzęta. To potencjalnemu pracodawcy może dać już dużo do myślenia. Szerzej na ten temat napisałam w siódmym rozdziale mojej książki „Czółenka czy szpilki? Poradnik dla kobiet gotowych na sukces z klasą”.

W budowie marki osobistej oczywiście niezwykle ważne jest mówienie o swoich sukcesach i do tego zachęcam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.