Na wakacje na Malcie zabrałam ze sobą książkę Leszka Czarneckiego „Lider Alfa” o której dowiedziałam się przez przypadek z wywiadu z jej autorem w „Forbesie”. Muszę przyznać, że jako zdeklarowany mól książkowy coraz rzadziej trafiam na książki, które onieśmielają mnie erudycją, ale w tym przypadku tak właśnie było i jak do tej pory jest to najlepsza książka na temat przywództwa, jaką czytałam. Autor znany przede wszystkim jako biznesmen i twórca Getin Holding nie koncentruje się wyłącznie na przywódcach ze swojej branży, ale pisze także o dobrych i czarnych charakterach liderów ze świata polityki, architektury, mody a nawet żeglarstwa. Z „Lidera Alfa” dowiedziałam się np. jakie aspekty związane z dowodzeniem holenderskiego podpułkownika Thomasa Karremansa w dużej mierze doprowadziły do ludobójstwa w Srebrenicy latem 1995 r. Zaskakujących informacji jest tam znacznie więcej… Znalazłam tam także odpowiedź na pytanie, co było kluczem doboru personelu hotelu Taj Mahal Palace i dlaczego w czasie zamachu terrorystycznego wielu pracowników hotelu, którzy mogli uciec postanowiło jednak wrócić i ratować gości hotelowych pokazując im przejścia do zaplecza w budynku pełnym uzbrojonych terrorystów.
Co się przydaje w liderskich aspiracjach? Autor choć sam jest magistrem inżynierem i doktorem ekonomii podkreśla, że bez wysokiej inteligencji emocjonalnej oraz skromności w zarządzaniu ani rusz. Autor, który ukończył m.in. Advanced Management Program na Uniwersytecie Harvarda generalnie mógłby tę wiedzę zatrzymać dla siebie i swoich firm a podzielił się tym co wie w swojej książce, która kosztowała mnie niewiele ponad 30 zł. Doceniam to!
Po książkę warto sięgnąć też z innego powodu zwłaszcza, że nie tak dawno głośno było o aferze związanej z kontrowersyjnym zarządzaniem w „Szlachetnej paczce”. A ile jest jeszcze mniej medialnych afer? Ta wiedza jest ogromnie potrzebna nie tylko prezesom, ale także im podwładnym, aby móc w porę podziękować im za współpracę.
Prognozy na przyszłość pokazują, że lider za kilkadziesiąt lat będzie musiał zarządzać nie tylko ludźmi, ale także bardzo inteligentnymi komputerami i robotami. Kilka dni temu miałam okazję wziąć udział prezentacji raportu The Future of Work. Robots cooking free lunches? autorstwa prof. Žiga Turka organizowanego przez Martens Centre w Brukseli. Bardzo interesuje mnie ten temat! Wydaje się pewne, że w niedalekiej przyszłości zniknie kilkaset zawodów a praca będzie przywilejem tych najzdolniejszych głównie z branży IT, finansów, edukacji i medycyny. W zachodnich społeczeństwach merytokratycznych czeka nas rewolucja w definicji statusu, bo to już nie zawsze będzie go określać nasza praca, zasługi i osiągnięcia.
Raport jest już dostępny online i można go pobrać tutaj.