Nie uważam się za perfekcyjną panią domu, ale względny porządek i zajmowanie się domem bardzo lubię. Oczywiście jeśli mam w zlewie brudną szklankę lub gdy obraz jest nieco przekrzywiony to jak najbardziej potrafię zasnąć. Tu i ówdzie czytałam, że perfekcyjne panie domu tak nie mogą, bo nawet jeśli już położyły się spać  a przypomni im się obraz lub szklanka to wstają i robią co jest do zrobienia… To tak na marginesie. Dziś chcę przedstawić Wam bardzo interesujące miejsce i ciekawe przedsięwzięcie z amarylisem w roli głównej. Ten ciekawy kwiat jest dostępny w niejednej polskiej kwiaciarni.

Moim zdaniem, nic nie tworzy tak dobrze atmosfery wnętrza jak świece i kwiaty, więc kiedy dowiedziałam się, że na zamku Beloeil odbywa się doroczna wystawa kompozycji z amarylisów to chciałam to koniecznie zobaczyć, a że była to już 30 edycja to odnowiono konkurs na najlepszą dekorację. Wystawa trwa tylko tydzień i w tym roku jest to przedział między 28 kwietnia a 6 maja. Niektóre kompozycje są mocno abstrakcyjne i bardziej patrzy się na nie jak na rzeźby w muzeum, ale niektóre są całkiem praktyczne; w sam raz do postawienia w salonie lub przedpokoju.

Jednak do Beloeil (około 70 km od Brukseli w kierunku francuskiego Lille) warto pojechać  nie tyko ze względu na amarylisy, ale przede wszystkim na zamek, bo liczący osiem wieków le château de Beloeil, nazywany belgijskim Wersalem, jest naprawdę piękny!