Kariera

Pocztówka z Bielefeld od Natalii

 

bielefeld

Natalia

Serdecznie zapraszam Was na drugi odcinek serii „Kariera z klasą w pewnym mieście”. Tym razem jest to wpis gościnny Natalii Kędzierskiej, która od 2013 r. mieszka w Niemczech. Natalia pochodzi z Leszna, jest absolwentką  lingwistyki stosowanej, pasjonatką podróży i smacznego zdrowego jedzenia. Pracuje w branży motoryzacyjnej i jest autorką bloga lifestylowego publikowanego w języku polskim i niemieckim: https://wdbnatalie.wordpress.com/. Niebawem zostanie mamą, ale tempa bynajmniej nie zwalnia i pokazuje nam Bielefeld.

Wyjazd czy przeprowadzka za granicę nie należy do decyzji, którą można podjąć z dnia na dzień. Często wiąże się to z nieprzespanymi nocami i tysiącami pytań: Jak tam sobie poradzę i czy w ogóle? Co muszę najpierw załatwić? Gdzie się udać?

Ja do wyjazdu do Niemiec przygotowywałam się ok. pół roku. Pomysł rodził się w mojej głowie kilkukrotnie, ale zawsze coś stawało na drodze. Zabawne jest to, że przez ten czas, w którym planowałam wyjazd, często śniło mi się, że lecę samolotem. Do dziś widzę ten obraz ze snu: duży biały boeing i czyste niebo z kilkoma białymi chmurkami a że za każdym razem sprawdzam znaczenie snów tak i wtedy nie omieszkałam zaglądnąć do sennika:

…Samolot szybko pokonuje duże odległości, dlatego we śnie może oznaczać duże zmiany, jakie zajdą w krótkim czasie. Oznacza też, że masz wzniosłe cele i ideały, które chcesz realizować oraz pragniesz oderwać się od monotonnej codzienności. Może także wieszczyć nagłe, dramatyczne zmiany w Twoim życiu, daleko idące myśli, chęć wolności i poszukiwania niezależności. Lot samolotem może zapowiadać dla Ciebie nieoczekiwane i duże powodzenie w życiu, związane najprawdopodobniej z Twoją pracą…

Nie zastanawiając się już zaczęłam załatwiać wszystkie formalności. W sierpniu 2013 r. wyjechałam z Polski, ale zanim trafiłam do tego miasta, w którym obecnie mieszkam, droga była długa i kręta…

Na początku 2014 r. zamieszkałam z moim chłopakiem właśnie w Bielefeld.

us3

Dlaczego to miasto akurat? Otóż on studiował już tutaj wcześniej, ma rodzinę i znajomych. Stwierdziłam, że to dobry pomysł na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu.

…Bielefeld jest miastem położonym w północno-zachodniej części Niemiec, dokładnie w Nadrenii Północnej – Westfalii. Miasto wielkościowo takie jak Poznań, ok. 350 000 tys. mieszkańców.  Nie za małe i nie za duże. Jeśli marzy Ci się metropolia, nie znajdziesz tutaj dla siebie miejsca. Miasto multikulti, w którym spotkać można ludzi wielu narodowości, miasto studenckie oferujące wszelkiego rodzaju eventy kulturalne, imprezy, przedstawienia, miasto młodych, przyjaźnie nastawionych ludzi. Zaletą jest dla mnie to, że w mieście jest dużo zieleni, lasów i parków, w których można miło spędzić czas uciekając od ulicznego zgiełku. Oczywiście znajdziecie w Bielefeld również coś na ząb. Od pysznego kebaba lub lamadżuna przez oryginalną włoską pizzę, przez meksykańskie burrito po oryginalnie skomponowane burgery z wołowiny halal.

Photo credit: photobeppus via Foter.com / CC BY-SA
Photo credit: photobeppus via Foter.com / CC BY-SA

 

Sparrenburg
Sparrenburg

Może tymi świetnymi zdjęciami autorstwa Uwe Schmale zachęcę Was do odwiedzenia mnie.

us2

us1

Najważniejsze było znalezienie pracy, dlatego w tym celu zarejestrowałam się w urzędzie pracy (Arbeitsamt) i regularnie sama odpowiadałam na ogłoszenia. Czy było łatwo? Nie! Kryzysów, które miałam po drodze ciężko zliczyć, ale wiedziałam, że się nie poddam. Nie chodziło mi również tylko o jakąś dorywczą pracę. Wiedziałam czego chcę i tego się trzymałam! Szczęście  uśmiechnęło się do mnie po 4 miesiącach intensywnego szukania i chodzenia na rozmowy kwalifikacyjne, które przebiegały różnie…

Obecnie pracuję w branży automotive (technika łączenia) na stanowisku asystent kierownika logistyki. Bardzo szybko się zaaklimatyzowałam i jestem zadowolona.

Przedsiębiorstwo, w którym pracuję jest firmą rodzinną, która przekazywana jest z pokolenia na pokolenie od 1877 r. Bardzo zaskoczyło mnie podejście tutaj do pracownika. Właścicieli firmy często można spotkać „niżej” podczas luźnych rozmów z pracownikami. Panuje tutaj bardzo rodzinna atmosfera i wszyscy starają się sobie nawzajem pomagać a nie utrudniać i kłaść kłody pod nogi. Zastanawiałam się również jak przyjmie mnie mój nowy zespół. Mnie, która dotychczas mieszkała w Polsce? Byłam pod ogromnym wrażeniem, kiedy zobaczyłam, że w tej firmie zatrudnionych jest bardzo dużo osób różnych narodowości. Okazało się, że to polityka tego przedsiębiorstwa. Na pierwszym miejscu stawia się tolerancję i szacunek, dla czegoś co jest inne niż moje…tak to bym nazwała. Współpracownicy są ciekawi innych kultur, tradycji i stylu życia. Chętnie opowiadają też o sobie i swoich rodzinach, co sprawia, że atmosfera jest na prawdę luźna a wszyscy czują się tutaj dobrze.

Duży nacisk kładzie się na rozwój pracownika. A balansowanie pomiędzy pracą a życiem prywatnym są na porządku dziennym. Tzw. work-life-balance wpisał się równie na stałe w linię przewodnią firmy. Pracodawca jest bardzo elastyczny jeśli chodzi o godziny pracy. Tyczy się to wszystkich i każdego z osobna. W szczególności na duże wsparcie mogą liczyć kobiety w ciąży. Nierzadko strach przed tym co powie pracodawca i strach przed utratą pracy wpływa na decyzję o posiadaniu potomstwa. U mnie, bo tak już się tutaj czuję „jak u siebie”, podchodzi się do tematu bardzo pozytywnie. Formą wsparcia jest powrót do pracy po urlopie macierzyńskim na zasadzie np. Home Office. Pod tym względem kolejny raz podnoszę kciuk w górę! I like it! Daumen hoch!

Jeśli wykonujesz swoje obowiązki sumiennie i dobrze jesteś na pozycji wygranej. Za solidną pracę jesteś równie solidnie wynagradzany. Nie wspomnę już o systemie socjalnym dla pracowników na przeróżne okazje w roku.

Tylko w tych kilku punktach (a to nie wszystkie) widać już z jaką mentalnością spotkasz się na Zachodzie. Bardzo lubię moją pracę i ludzi z którymi pracuję, od których się dużo nauczyłam przez ten krótki okres czasu.

Jestem osobą liberalną, życzliwą, szczerą i otwartą na nowości. Jestem pewna, że te cechy pomogły mi szybko zaaklimatyzować się w obcym kraju. Zawsze traktuję ludzi tak, jak sama chciałabym być traktowana. I to się sprawdza! Jeśli myślisz, że wyjedziesz z kraju i wszystko zostanie podane Ci na tacy, bo tak przecież opowiadali, to możesz tankować swój pojazd i wracać. O swoje trzeba walczyć, ale w umiejętny sposób. Jeśli ludzie widzą, że masz swój cel, jesteś pozytywnie i życzliwie nastawiony do nich i nie chcesz ich tylko wykorzystać a dać też coś od siebie to odwdzięczą się tym samym. W ten sposób właśnie uwiłam sobie gniazdko w Niemczech, w którym na razie zostanę. Tylko jeszcze nie wiem na jak długo, bo życie lubi płatać figle.

2 komentarzy do “Pocztówka z Bielefeld od Natalii

  1. Bardzo się cieszę, że tak dobrze odnalazłaś się za granica. 🙂 Ja z chęcią wróciłabym do Polski, ale może w Niemczech żyje się lepiej niż we Francji. Ściskam mocno! 🙂

    1. A jak długo mieszkasz już we Francji? Jak zyje sie we Francji? Ja również tesknie za Polską czasami ale na razie nie ma opcji żebym wróciła. Buziaki 🙂

Skomentuj Madame Giussani Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.