Savoir-vivre

Savoir – vivre najwyższych lotów

Choć wiersz Rudyarda Kiplinga nie budzi oczywistych skojarzeń z savoir – vivre to dla mnie jest on wspaniałą wykładnią na temat sztuki życia, szczególnie wers:

Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
lub spacerować z królem w sposób naturalny.

Udało mi się trafić na ten wiersz przy okazji czytania wspaniałej książki „Sylwia – Agentka Mossadu” Rama Orena i Oti Kfira, gdyż właśnie tam został on przytoczony. Wzruszyłam się i zachwyciłam. Wiersz ogromnie przypadł też do gustu mojemu narzeczonemu Arturowi, umysłowi ścisłemu informatycznemu, który mówiąc do kogoś „poetko!” lub „poeto!” ma na celu, mówiąc dyplomatycznie, podkreślenie głównie humanistyczne uzdolnień tejże osoby.  Ja słyszę, że jestem „poetką”, gdy próbuje mi on wytłumaczyć (bezskutecznie) prosty (jego zdaniem) problem techniczny bądź  matematyczny.

Polecam lekturę, wiersz koi duszę.

List do syna

Rudyard Kipling
****

Jeżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,
licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,
nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc – nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując – rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując jednakowo oba te złudzenia,
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej,
kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych
albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,
kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy
i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,
jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa,
nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,
choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
lub spacerować z królem w sposób naturalny,
Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,
nadając wartość każdej przemijającej chwili;

Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i co – najważniejsze – synu mój – będziesz Człowiekiem.

****

Kocham ten wiersz…. W savoir – vivre nie chodzi o obsesyjne uczenie się i aplikowanie w życiu wiedzy, kto komu pierwszy podaje rękę, pod jakim kątem i ile sekund trzyma ją w uścisku czy też bezbłędne posługiwanie się szczypcami, nożycami i widelcem do homarów…

Savoir – vivre to coś więcej, to sztuka życia.

P.S. Słowo na temat zdjęcia załączonego do tego postu, bo jego widok i wspomnienia z nim związane koją moją duszę podobnie jak wiersz Kiplinga. Miejsce: Railey Beach o zachodzie słońca, Tajlandia. Autor: wspomniany już narzeczony Artur :-).

 

2 komentarzy do “Savoir – vivre najwyższych lotów

  1. Piękny wiersz, Rudyarda Kiplinga zna się raczej z Księgi Dżungli niż z wierszy. Dziękuję za jego zamieszczenie.

    A savoir vivre? przede wszystkim, trzeba lubić ludzi i ich szanować. Każdego. I wtedy będzie się dopiero miało dobre maniery. Nawet nie znając zasad precedencji czy innych…

Skomentuj Monika Fiszer Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.