Serdecznie zapraszam Was na trzeci już odcinek serii „Kariera z klasą w pewnym mieście” i dziś mam ogromną przyjemność przedstawić Wam Tomka Zacharskiego, który pięć lat pracował dla Google m.in. w Dolinie Krzemowej w Kalifornii i w Singapurze. Teraz tworzy coś własnego, gdyż w Singapurze założył start-up Cultavo. To niesamowicie pozytywny i otwarty na ludzi człowiek z pasją, któremu obce jest doświadczanie tzw. „wody sodowej”.
Nie wiem czy czytałeś, ale według ostatniego rankingu „Great Place to Work” Google jest najlepszym pracodawcą na świecie. Pracowałeś dla tej firmy przez 5 lat w tym ponad półtorej roku w jej oddziale w Dolinie Krzemowej w Kalifornii. To udaje się tylko najlepszym i bardzo mnie ciekawi dlaczego kolejnym wyborem był dla Ciebie Singapur? To była Twoja preferencja czy decyzja przełożonych?
Trochę skromnie, ale muszę przyznać, że wiele osób ma możliwość pracy w Kalifornii. Google to rewelacyjna firma, kiedy przychodzi do wewnętrznych transferów geograficznych – można generalnie łatwo przenieść się w każde miejsce. Z USA jest trochę trudniej ze względu na wizę, ale ponieważ mam podwójne obywatelstwo (polskie / amerykańskie) to nie było aż tak trudno. Praca w Kalifornii była super ciekawa – najlepszy i najbardziej analitycznie solidny zespół z jakim w życiu pracowałem i do tego bardzo ciekawe wyzwania biznesowe. Czasami zadania dla naszego zespołu spływały niemal z samej góry firmy! Ale po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że bardzo chciałem się dowiedzieć więcej o Azji i doświadczyć życia tam. Po trzytygodniowej wizycie w regionie szybko doszedłem do wniosku, że Singapur to doskonałe miejsce do życia i postarałem się o transfer tam po blisko półtora roku w Kalifornii. Nigdy nie żałowałem tej decyzji i jestem zadowolony, że się na to zdecydowałem, bo życie w Azji i w Singapurze jest rewelacyjne!
Zostańmy jeszcze na moment przy Google. Jakie umiejętności i cechy osobowości umożliwiły Ci zdobycie pracy w tej firmie?
Hmm myślę, że jest kilka cech, które pozwalają na zdobycie tej pracy, ale trzeba sobie uświadomić, że firma bardzo sobie ceni różnorodność osobowości, więc do pracy w Google’u wiedzie bardzo wiele – czasami diametralnie różnych – dróg. Dla mnie z pewnością były to umiejętności analityczne – i nie chodzi tutaj o zwykłą matematykę, ale o sposób rozwiązywania problemów, umiejętność spojrzenia na nie w kontekście całego biznesu, a czasami nawet całego przemysłu. Dodatkowo kreatywność bardzo pomaga. Uwielbiam budować różnego rodzaju narzędzia i rozwiązania, które pomagają innym wewnątrz firmy i ta umiejętność zrozumienia problemów, które ludzie mają i znajdywanie prostych rozwiązań i ich implementacja to coś co firmy bardzo sobie cenią. Na koniec otwartość umysłu, przede wszystkim na doświadczenia międzynarodowe – Google jest super międzynarodowy i każdego dnia obcuje się z kilkunastoma lub kilkudziesięcioma różnymi nacjami. Trzeba być gotowym na zrozumienie diametralnie różnych punktów widzenia w każdej dyskusji.
Niedawno skończyłeś studia MBA w INSEAD we Francji, ale już zdążyłeś wrócić do Singapuru i założyć start-up Cultavo, który działa w branży technologicznej i jego celem jest tworzenie miejsc pracy bardziej przyjaznymi. Powiedz proszę co zamierzasz zrobić, abyśmy byli szczęśliwsi przy naszych biurkach, bo umieram z ciekawości…
Zanim zacząłem MBA we Francji pracowałem w Google’u i w trakcie moich blisko pięciu lat tam miałem do czynienia z całą masą narzędzi IT, których celem była poprawa motywacji, polepszenie znajomości ze współpracownikami, trochę relaksu od pracy, trochę zabawy. Wszystkie te narzędzia działały świetnie i ludzie byli bardzo zaangażowani używając ich. W pewnym stopniu te narzędzia były wynikiem kultury, ale uważam, że również kultura była budowana dzięki tym narzędziom. W związku z tym spojrzałem na kilka innych firm, ponieważ nie tylko Google używa takich rozwiązań. I po pewnym czasie stwierdziłem, że może dobrym pomysłem byłoby zgrupowanie tych narzędzi w jedną platformę i jej sprzedaż firmom, które chciałyby ulepszyć swoją kulturę. Dwaj koledzy w trakcie MBA byli również tym zainteresowani – jeden z USA i jeden z Pakistanu – i tak powstało Cultavo.
Wiem, że uwielbiasz Singapur. Czy możesz wymienić kilka powodów dlaczego?
Hehe zgadza się, jestem dużym fanem :). Podstawowe rzeczy w życiu są bardzo proste tutaj i nie sprawiają żadnego kłopotu – transport publiczny to ekstraklasa, jest czysto i wszystko jest doskonale zorganizowane, nie ma żadnego chaosu. Świetne jedzenie i doskonała baza wypadowa na podróże – w promieniu dwóch godzin lotu samolotem jest Tajlandia, Wietnam, Indonezja, Malezja i masa innych doskonałych lokalizacji. Infrastruktura i dostęp do służby zdrowia są również na najlepszym poziomie. I do tego wszystkiego ludzie z całego świata, non-stop poznaje się kogoś z innego kraju. Chyba tylko Nowy Jork jest bardziej globalny niż Singapur.
A czy widzisz jakieś kwestie „in-minus” w tym mieście? Pozwól, że znowu przywołam kolejny ranking. Wg zestawienia Business Insider Singapur po raz trzeci rok z rzędu wygrywa plebiscyt na najdroższe miasto świata. Czy ten fakt jest odczuwalny dla osób pracujących w tym mieście czy też mając singapurską pensję można bez problemu żyć na przyzwoitym poziomie?
Te rankingi są bardzo subiektywne i zawsze zależą od kryteriów i wag im przyporządkowanych – jeden z powodów dla których Singapur jest notowany jako bardzo drogi jest posiadanie samochodu. Jest piekielnie drogie, gdyż rząd stara się przekonać ludzi do użytkowania (doskonałego!) transportu publicznego. Ogólnie jest drogo, ale jeżeli żyje się tutaj kilka miesięcy to można poznać mnóstwo sposobów na tanie i wciąż wysokiej jakości życie. Na singapurskiej pensji można nie tylko przeżyć, ale żyć na dobrym poziomie i przy okazji podróżować co kilka tygodni do egzotycznych miejsc. Jeżeli chodzi o inne kwestie in-minus to czasami bardzo dosłowne przywiązanie Singapuru do wszystkich reguł jest drażniące. Ale z drugiej strony to właśnie dzięki temu jest tu taki porządek. Na przykład w metrze nie wolno jeść i pić i jest to tak przestrzegane, że nawet napicie się wody może spowodować grzywnę w wysokości tysiąca singapurskich dolarów (ok. 700 USD).
Czy to, że jesteś Polakiem ma jakiekolwiek znaczenie w Singapurze? Np. przy rejestracji firmy? Ile czasu zajęły Ci formalności z zalegalizowaniem pobytu i rejestracją firmy?
Polskie obywatelstwo nie ma tu większego znaczenia. Singapur jest bardzo wrażliwy na kwestie rasy, więc rasa osoby ma trochę większe znaczenie, ale białe osoby są zazwyczaj wszystkie traktowane w tej samej kategorii. Mam też amerykańskie obywatelstwo i nim się zazwyczaj tutaj posługuję – nie miałem nigdy żadnych kłopotów z założeniem firmy i wiem, że moi polscy koledzy mieli takie same doświadczenia jak i moje. Poszło względnie szybko, w kilka tygodni firma była zarejestrowana i mieliśmy konto bankowe. Jedyne znaczenie pojawia się przy aplikacjach o kartę stałego pobytu. Singapur kilka lat temu praktycznie rozdawał stały pobyt, ale od kilku lat bardzo zacieśnił reguły. Jest trudno to dostać i biała skóra niestety nie pomaga, bo Singapur ma określony odsetek przyznawany poszczególnym rasom, a większość osób z zachodu tutaj pracujących jest zainteresowanych stałym pobytem. I jedna kwestia odnośnie tej polityki – może się to w pewnym stopniu wydawać nieetyczne, ale ta polityka ma sens, bo Singapur promuje harmonię między rasami i rząd jest w pełni świadomy, że żeby to robić efektywnie musi być odpowiedni balans.
Z których branży specjaliści mają szansę najszybciej i najłatwiej znaleźć zatrudnienie w Singapurze?
Singapur to duże centrum finansowe i generalnie jest łatwo znaleźć pracę bankierom i finansistom. Dodatkowo bardzo prężnie rozwijają się firmy technologiczne, więc jest duże zapotrzebowanie na inżynierów i programistów. Znajomość marketingu internetowego, SEM, SEO, pomaga szukając pracy w startupach i dużych korporacjach technologicznych. Od pewnego czasu jest też duże zapotrzebowanie na grafików, artystów multimedialnych i osoby kreatywne.
Jesteś prezesem firmy, ale zastanawiam się czy udaje Ci się balansować pracę z życiem prywatnym i odpoczynkiem? Czy masz w Singapurze tzw. „swoje miejsca” gdzie ładujesz baterie?
Miejsce jako takie może nie, ponieważ lubię eksplorować i wybierać się ciągle w nowe lokacje. Ale mam kilka grup kolegów i koleżanek z którymi spędzam weekendy odwiedzając nowe miejsca na lunche lub kolacje. Wieczorami w ciągu tygodnia zazwyczaj czas spędzam w regionie Bugis, który jest blisko centrum.
Jaką radę dałbyś komuś, kto planuje wyjechać do pracy do Singapuru?
Przede wszystkim radziłbym, żeby być bardzo otwartym na nowe doświadczenia i wszystko co wydaje się „dziwne”. Za każdym razem kryje się za tym jakaś niespodzianka i jakieś wyjaśnienie. Również, szczególnie na początku pobytu, radziłbym traktować wszystkich z bardzo dużym szacunkiem – turyści, szczególnie z zachodu mają tutaj nie zawsze dobrą reputację ze względu na typową na zachodzie bezpośredniość i pewność siebie. W Azji, i w Singapurze, to nie zawsze jest cenione, więc radziłbym na początku obserwować z tylnego siedzenia i dopiero po pewnym czasie, po pewnym stopniu zrozumienia, podejmować dyskusje w tematach politycznych, kulturalnych etc. I również coś co jest ważne do zrozumienia – Singapur to nie do końca „Azja”. Bliżej mu do Australii, Wielkiej Brytanii, USA, niż do innych krajów azjatyckich i dlatego często o Singapurze się mówi, że to „Azja dla początkujących”. Nie ma problemu z porozumiewaniem się, wszyscy mówią po angielsku. Zatem… Przyjeżdżajcie :).
Jako rodzic bohatera tego wywiadu, w kwestii dotyczącej Singapuru mogę nie tylko zgodzić się z jego treścią ale muszę dodać że to państwo – miasto robi niesamowite, pozytywne wrażenie które powoduje że można się w nim zakochać . Tomek, zapraszając nas na dwutygodniowy pobyt w Singapurze i ( co nie jest bez znaczenia) opłacając koszty pobytu i podróży sprawił nam olbrzymią frajdę. Zbyt dużo miejsca zabrałoby mówienie o szczegółach wrażeń, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych, można o nich przeczytać na wielu internetowych stronach. To co było dla mnie najistotniejsze to poczucie bezpieczeństwa, niesamowita czystość, doskonała organizacja państwa czy świetnie zorganizowane miejsca wypoczynku dla mieszkańców. Pod wieloma względami Singapur może być niedoścignionym wzorem dla wielu krajów. Nieskromnie dodam że dzięki Tomkowi już wkrótce będę mógł odświeżyć swoje wspomnienia. Polecam każdemu odwiedzenie tego niesamowitego kraju.
Bardzo dziękuję za ten komentarz! Ja będąc w podróży po Azji w 2015 r. niestety ominęłam ten kraj, ale z pewnością nie zrobię tego kolejnym razem. Serdecznie pozdrawiam.