Wigilia tuż, tuż… Pomyślałam, że kiedy jak nie teraz napisać o dobrych manierach przy wigilijnym stole zwłaszcza, że pojawia się przy nim kilka dań jedzonych praktycznie raz do roku. Kompletny zestaw zasad zachowania przy stole opisałam już dawno w moich książkach, więc ani dziś ani słowa o łokciach czy serwecie na kolanach, ale kilka szybkich rad jak jeść niektóre wigilijne potrawy:
- Barszcz
Jeśli nie jest podany w formie zupy z uszkami na głębokim talerzu a w małej miseczce z dwoma uszkami na czysto to wówczas pijemy go prosto z miseczki… Tak, tak. Nie używamy wtedy łyżki.
- Mak
Mak, to niestety kłopotliwy dodatek, który często przykleja się do zębów. Czy wypada wziąć wykałaczkę, zasłonić usta i wyciągnąć coś z zębów? Otóż nie, najlepiej wyjść i zrobić to w łazience.
- Pierogi
Pierogi to właśnie jedna z tych potraw, które jemy wyłącznie widelcem.
- Ryba
Rybę jemy specjalnym widelcem i nożem do ryb o stępionym ostrzu, choć brytyjska królowa Elżbieta II je ją akurat dwoma widelcami. Co zrobić jeśli w ustach wyczujemy ość? Najlepiej wszystko, aby nie doszło do nieszczęścia. Przede wszystkim wyciągamy dyskretnie z ust.
Na tym kończę, bo kto by miał czas na czytanie długich wpisów, gdy za chwilę Wigilia…
Przyjmijcie proszę Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy serdeczne życzenia: radosnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia!